Twardy orzech do zgryzienia ma gostynińska policja w związku z kuriozalnym zdarzeniem, które miało miejsce w nocy z niedzieli na poniedziałek na tzw. małej obwodnicy. W wywróconym na dach aucie, ani w jego okolicach funkcjonariusze nie zastali żywej duszy. Mundurowi starają się ustalić tożsamość kierowcy, a póki co wiadomo jedynie, do kogo należy porzucony samochód.
Ok. godz. 1:00 w nocy, z niedzieli na poniedziałek dyżurny KPP w Gostyninie został poinformowany o samochodzie osobowym renault clio wywróconym do góry kołami przy al. Stanisława Mikołajczyka. Po przyjeździe na miejsce funkcjonariusze nie natknęli się jednak na kierowcę auta. Sytuacja nie uległa zmianie do tej pory. Policja ustaliła jedynie, kto jest właścicielem pojazdu. Jak wyjaśnia Dorota Słomkowska, oficer prasowy gostynińskiej policji, auto należy do mieszkanki Gostynina, co nie oznacza jednak, że to ona w momencie zdarzenia siedziała za kółkiem. Kobieta została poinformowana listownie o prowadzonym dochodzeniu.
Warto zaznaczyć, że kierowca, który oddalił się z miejsca zdarzenia podlega tej samej karze, co osoba prowadząca pojazd pod wpływem alkoholu, bądź innych środków odurzających. Niewykluczone, że właśnie upojenie alkoholowe przyczyniło się do wypadku i ucieczki kierowcy z małej obwodnicy. Szczegóły tego zajścia wyjaśnić powinno policyjne dochodzenie.