Z relacji Czytelnika:
Sierpień br., dzień roboczy, godz. 17, Biedronka przy ul. Otolińskiej w Płocku, bardzo duży ruch. Wiadomo, ludzie robią zakupy po pracy. Portugalska sieć zarabia w Polsce krocie, jest liderem rynku, ale na obsłudze lubi bardzo mocno przyoszczędzić.
Efekt? Czynna tylko jedna kasa, na dodatek kasjerka, uwijająca się w pocie czoła, dość często podchodzi do kas samoobsługowych by coś wyjaśnić lub zaakceptować zakup alkoholu.
Zamieszanie spore, ludzie przeciskają się do kas, kombinują, gdzie będzie szybciej. Do sklepu wchodzi mężczyzna w wieku ok. 30 lat. kieruje się do stoiska z alkoholami. Koło niego pojawia się młoda dziewczyna, może z 20-letnia, pomaga mu pakować dwie litrowe butelki whisky o wartości powyżej 100 zł każda.
Od mężczyzny czuć alkohol, ale każdy mija go nie wnikając w szczegóły, zajęty swoimi zakupami. Pan z plecakiem wychodzi między kasą ogólną a kasami samoobsługowymi, nikt go nie zatrzymuje, dziewczyna też gdzieś znika.
- Widział Pan? Ten młody wyszedł z alkogolem, nie zapłacił - zauważa starsza pani przy kasie.
Informujemy o tym kasjerkę, ona ochroniarza, który błyskawicznie rzuca się w pościg. Po 2 minutach wraca z delikwentem i alkoholem. Dogonił go prawdopodobnie tylko dlatego, że złodziej był pijany i nie poruszał się zbyt szybko...
Takich sytuacja w płockich sklepach jest wiele, niekoniecznie chodzi o alkohol.
Jak podaje portal Wiadomości Handlowe, dramatycznie rośnie zarówno liczba przestępstw, jak i wykroczeń, czyli kradzieży towarów o łącznej wartości poniżej 500 zł.
- W pierwszym półroczu 2023 r. odnotowano niemal 24 tys. przestępstw kradzieży towaru ze sklepu. To wzrost o 40 proc. w ujęciu rok do roku. Liczba kradzieży towarów o wartości poniżej 500 zł, kwalifikowanych jako wykroczenie, wzrosła o niecałe 22 proc. – wylicza portal.
Fala kradzieży sklepowych rośnie z roku na rok. Sieci handlowe nie chcą nagłośnić tematu, ale szacuje się, że na tzw. gorącym uczynku - jak w przypadku płockiej Biedronki - udaje się złapać zaledwie co dziesiątego złodzieja.
Z policyjnych danych wynika, że wykroczenia kradzieży mocniej dotykają małe sklepy.
Przed laty drobni złodzieje w płockich sklepach kradli przede wszystkim produkty drogie, wartościowe. Teraz nie ma już żadnej reguły. Oszukują nawet na "drobiazgach" - np. przy kasach samoobsługowych, zaznaczając kody towaru najtańszego.
Ze sklepów ogólnie giną dwie kategorie towarów. Pierwsza to towary szybko zbywalne i za tym głównie stoją osoby, które robią to z pewnego przymusu. Druga to towary luksusowe – np. perfumy, drogie alkohole, drobna elektronika. I za tymi kradzieżami głównie stoją zorganizowane grupy przestępcze, tu nie chodzi o głód.
Placówki handlowe próbują się bronić, duże sklepy zakładają blokady antykradzieżowe na coraz tańsze produkty.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.