Metody oszustów się zmieniają, ewoluują, ale założenie jest jedno - żerowanie na naiwności. Powody są różne - chęć zarobki, odłożenia pieniędzy czy pomoc rodzinie. Schemat jest ten sam, dlatego warto rozmawiać z bliskimi nam osobami, nawet tymi, które wydają się rozsądne, i uczulać ich na zagrożenia. Metody oszustw bankowych potrafią być tak wyrafinowane, że czasami ciężko odróżnić je nawet zorientowanym osobom.
Senior chciał zainwestować
Jak podaje Komenda Miejska Policji w Płocku, tylko w ostatnich dniach ofiarą oszustw padło 2 mężczyzn. Jeden z nich chciał zainwestować swoje oszczędności - ponad 400 tys. złotych. 51-letni płocczanin przeglądał w tym celu strony internetowe i natrafił na aplikację, która miała pokazywać koniunkturę na rynku.
- Mężczyzna podał wszystkie niezbędne dane, po czym otrzymał telefon od mężczyzny, który przedstawił się jako konsultant handlowy. Płocczanin początkowo musiał zrobić opłatę weryfikacyjną około tysiąca złotych, po czym otrzymał dostęp do indywidualnego konta pobranej aplikacji, gdzie wyświetlały się indeksy giełdowe. Następnie skontaktowała się z nim kobieta, która miała być jego analitykiem i doradcą. Mężczyzna postępował zgodnie z jej instrukcjami, tj. przelewał swoje pieniądze na wskazane konta. Zyski rosły, ale jak się później okazało, tylko na wirtualnym koncie giełdowym - mówi sierż. szt. Monika Jakubowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Płocku.
Pieniędze przepadły, łącznie 420 tys. złotych.
Starszy mężczyzna chciał pomóc synowi
84-letni płocczanin został z kolegi oszukany metodą "na wnuczka" w nieco innej formule. Oszuści wmówili seniorowi, że jego syn potrącił człowieka na pasach i że może uniknąć aresztu, o ile senior wpłaci kaucję. Imię się zgadzało, więc mężczyzna poinformował oszustów podających się za policję ile może przeznaczyć na ten cel.
Co ciekawe, mężczyzna udał się do banku by wypłacić gotówkę, a pracownik zapytał seniora do czego potrzebna mu taka ilość pieniędzy.
- Odpowiedział, że zwolniło się miejsce na operację na serce i potrzebuje pieniędzy. Następnie wrócił do domu informując telefonicznie o tym fakcie, osobę która dzwoniła wcześniej. Po około 10 minutach do mieszkania pokrzywdzonego przyszedł mężczyzna, który na ustalone wcześniej hasło odebrał pieniądze. Następnego dnia, w trakcie rozmowy z rodziną, mężczyzna dowiedział się, że nie było żadnego wypadku, a on padł ofiarą oszustów - mówi sierż. szt. Jakubowska.
Policja, ani pracownicy banku, nigdy nie poproszą o przelanie pieniędzy czy wręczenie gotówki. Służby apelują o zachowanie zdrowego rozsądku i informowanie dyżurnego policji w przypadku próby oszustwa.
- W przypadku otrzymania telefonu od obcej osoby z prośbą o przekazanie pieniędzy, dzwońmy do oficera dyżurnego policji, bezpośrednio pod numer 47 705 16 00 , 47 705 16 01 lub numer alarmowy 112. Prawdziwi policjanci przyjadą na miejsce i sprawdzą daną sytuację - apeluje policja.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.