Dyskusja wokół zasadności nakładania klauzuli imprez masowych podwyższonego ryzyka na mecze przy Łukasiewicza 34 ciągnie się od czasu awansu Wisły Płock do Ekstraklasy w 2016 roku. Nafciarze grali wtedy na starym, wysłużonym obiekcie, gdzie wiele rozwiązań funkcjonowało na przysłowiowe "słowo honoru". Bezpieczeństwo udało się zachować i mimo przestarzałej infrastruktury mecze w Płocku były rozgrywane w bezpiecznej atmosferze.
Wydawało się, że zasady gry zmieni otwarcie nowego obiektu - funkcjonalnego, z odpowiednimi zabezpieczeniami, sprawnym monitoringiem. Poza jednym incydentem na meczu z Wisłą Kraków, niezwiązanym zresztą z obecnością kibiców gości, w Płocku nie dochodziło do poważnych incydentów. Zdarzało się, że kibice gości spalili jaki szalik, ale spotkania nie były nawet przerywane - sprawę błyskawicznie rozwiązywała straż pożarna. Od ponad 10 lat w przy Łukasiewicza 34 w Płocku nie było zagrożenia wynikającego z zachowania kibiców gości czy gospodarzy.
Mimo to wciąż wiele meczów jest kwalifikowanych jednak jako imprezy masowe podwyższonego ryzyka. Policja tłumaczy to względami bezpieczeństwa, ale ma to swoje konsekwencje dla klubu i kibiców. Prawo nakazuje np. zatrudnienie więcej przedstawicieli służb porządkowych:
- w przypadku zwykłych imprez jest to 10 członków służby informacyjnej i porządkowej na 300 osób i co najmniej 1 członek służby porządkowej lub służby informacyjnej na każde następne 100 osób; członkowie służb porządkowych muszą stanowić minimum 20 proc.
- w przypadku imprezy masowej podwyższonego ryzyka to 15 członków służby informacyjnej i porządkowej na 200 osób i co najmniej 2 członków służby porządkowej lub informacyjnej na kolejne 100 osób, przy czym członkowie służb porządkowych muszą stanowić przynajmniej 50 proc.
Zakładając, że na meczu stawi się komplet ok. 14 000 widzów, w przypadku zwykłej imprezy masowej klub musi zatrudnić ok. 150 członków służb porządkowych i informacyjnych, z czego przynajmniej 32 osoby mogą być przedstawicielami służby porządkowej. Przy imprezie masowej podwyższonego ryzyka klub musi zatrudnić już ponad 300 osób osób, przy czym przynajmniej ok. 150 przedstawicieli służb porządkowych.
Czysto teoretycznie klub może starać się o zgodę na zatrudnienie mniejszej liczby służb. Klauzula imprezy masowej podwyższonego ryzyka ma za też konsekwencje dla kibiców. Mówiąc wprost - na stadionie nie będzie można kupić piwa.
Do końca 2025 roku według naszych informacji za imprezy masowe podwyższonego ryzyka Komenda Miejska Policji wstępnie uznała spotkania z:
- Koroną Kielce,
- Legią Warszawa,
- Pogonią Szczecin,
- Cracovią,
- Lechem Poznań,
- GKS-em Katowice.
Za bezpieczne zostały uznane spotkania z Piastem Gliwice, Zagłębiem Lubin i Bruk-Bet Termalicą Niecieczą.
Policja bierze pod uwagę liczbę uczestników imprezy masowej, ale też relacje panujące między kibicami obu klubów. W najbliższej przyszłości nie ma więc raczej szansy, by jakikolwiek mecz z Legią Warszawa, na który przyjadą kibice gości, nie był meczem podwyższonego ryzyka. Co do spotkania z Cracovią czy GKS-em Katowice można mieć jednak wątpliwości. Z krakowskim klubem płoccy fani żyją ostatnimi czasy w poprawnych stosunkach, podobnie jest też na linii władz klubów.
Radny Sosnowski pisze do komendata
W niedzielny wieczór radny Michał Sosnowski, zasiadający w klubie Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Płocka, napisał list otwarty do Komendata Miejskiego Policji w Płocku, w którym apeluje o złagodzenie stanowiska policji przynajmniej w przypadku kilku meczów. Wpis udostępnił w swoich mediach społecznościowych. Cytujemy w całości.
Płock, dnia 13 lipca 2025 r.
Komentarze (0)