Poważne zarzuty padają pod adresem szefostwa gostynińskiej policji. Do prokuratury wpłynęło bowiem zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez komendanta, jego zastępcę oraz naczelnika jednego z wydziałów. Chodzi o niedopełnienie obowiązków, w związku z czym ucierpieć miało życie zawodowe i prywatne policjantów. Sprawa została już przekierowana do Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji, które w najbliższym czasie przeprowadzi kontrolę w gostynińskiej komendzie. Czy nadużycia faktycznie miały miejsce, czy to jedynie próba zdyskredytowania komendanta ?
Donos wpłynął do płockiej prokuratury na początku września. Oskarżenia, które padają pod adresem najwyżej postawionych funkcjonariuszy wydają się poważne i sugerują działanie na szkodę całej komendy. Zawiadomienie dotyczy bowiem art. 231 par. 1. Kodeksu Karnego, a mianowicie:
"Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3."
W tym przypadku chodzi o trzy kluczowe osoby kierujące działaniami KPP w Gostyninie. Pierwszą z nich jest naczelnik Wydziału Kryminalnego, podinsp. Bogdan Nawrocki. Z treści zawiadomienia wynika, że ten nie wywiązał się ze swoich obowiązków w trakcie przygotowania grafiku dyżurów swoich podwładnych, czym naruszyć miał rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie rozkładu czasu służby policjantów.
Nie bez winy mają pozostawać także komendant insp. Zbigniew Włodkowski, a także jego zastępca, mł. insp. Marek Czarnecki, którzy, pomimo że grafiki dyżurów miały być sporządzone niezgodnie z przepisami, zatwierdzili je bez wahania, co prowadzić ma do destabilizacji pracy gostynińskiej policji.
Mowa o wyznaczaniu ilości dyżurów oraz ilości godzin pracy funkcjonariuszy w rozmiarach znacznie przekraczających dopuszczalne w skali miesiąca. To skutkować ma brakami kadrowymi i efektywności pracy grupy dochodzeniowo-śledczej i operacyjnej.
Zdaniem zawiadamiającego, przy takiej ilości dyżurów, skuteczne wykrywanie przestępstw graniczy z cudem. Co więcej, nadmiar obowiązków służbowych odbijać się ma na życiu prywatnym policjantów.
W całej sprawie jest jedno małe ale: nie wiadomo, kto jest autorem zawiadomienia. Niemniej Prokuratura Okręgowa w Płocku nie bagatelizuje problemu.
- W związku z tym, że zawiadomienie jest anonimowe, nie możemy podjąć decyzji o wszczęciu śledztwa. Sprawa została jednak przekazana do Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji w Warszawie, które przeprowadzi kontrolę w gostynińskiej komendzie - informuje Iwona Śmigielska-Kowalska, rzecznik prasowy płockiej prokuratury.
Jak się dowiadujemy, podobne zawiadomienia wpłynęły też do... Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Prokuratury Krajowej.
O sprawę zapytaliśmy w KPP Gostynin, jednak komendant Zbigniew Włodkowski przebywa obecnie na wyjeździe służbowym. Jak odniesie się do anonimowych zarzutów?