Płomień nad zakładem widać z wielu punktach Płocka, a także wielu okolicznych gmin. Wielu mieszkańców czuje niepokój, media społecznościowe zasypały zdjęcia pochodni. Zapytaliśmy w Orlenie o co chodzi. Jak usłyszeliśmy, doszło do zaburzenia procesu technologicznego.
Standardową procedurą w takim przypadku jest spalanie węglowodorów na pochodniach, by te nie przedostały się do atmosfery. To element bezpieczeństwa zakładu.
Trudno powiedzieć jak długo może potrwać zrzut. O zdarzeniu zostało powiadomione Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Stacje pomiarowe nie odnotowały zwiększonej emisji dwutlenku siarki czy benzenu. Stacja przy Mikołaja Reja wskazuje na wzrost emisji ozonu, ale w przypadku tej substancji określona jest norma 8-godzinna na poziomie 120μg/m. Stacja pokazuje stężenie na poziomie 75 μg/m.
Komentarze (0)