reklama

Wandale, czy uliczni artyści, czyli Gostynin pod znakiem graffiti

Opublikowano:
Autor:

Wandale, czy uliczni artyści, czyli Gostynin pod znakiem graffiti - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościDla jednych przejaw artystycznego indywidualizmu, dla innych bezmyślność i młodzieńczy bunt przelewane z puszek na mury i elewacje budynków. Gdzie kończy się sztuka, a zaczyna wandalizm? Graffiti, czy obraźliwe bohomazy? Która z tych form aktywności przeważa w Gostyninie? Sami zobaczcie.

Dla jednych przejaw artystycznego indywidualizmu, dla innych bezmyślność i młodzieńczy bunt przelewane z puszek na mury i elewacje budynków. Gdzie kończy się sztuka, a zaczyna wandalizm? Graffiti, czy obraźliwe bohomazy? Która z tych form aktywności przeważa w Gostyninie? Sami zobaczcie.

Graffiti definiowane jest jako komunikaty uliczne (np. obrazy, napisy lub rysunki) malowane na ścianach. Zazwyczaj tworzone są anonimowo i bez odpowiednich zezwoleń, chodź zdarzają się wyjątki, że pomalowanie obiektu jest wykonywane za zgodą właściciela, np. ubarwienie farbami w zeszłym roku ,,Baru Mariana’’ przez Akademię Inicjatyw Młodzieżowych.

W Gostyninie nie brakuje różnego rodzaju malowideł ściennych - napisy na blokach, domach lub murach postrzegane są przez mieszkańców na dwa sposoby; przez jednych traktowane jest jako akt wandalizmu, przez innych – jako forma sztuki. A prawda, jak to zwykle bywa, prawdopodobnie leży gdzieś po środku.

Granica między sztuką i wandalizmem jest bardzo cienka. Bo jak określić sytuację, w której grupa kibicowska stworzyła estetyczne malowidło bez uzgodnienia tego z właścicielem budynku? Teoretycznie, jest to wyraz wandalizmu, który powinien zostać usunięty, z drugiej strony czasem lepszy barwny "bohomaz" niż czysta... obdrapana elewacja. Jak z kolei można nazwać artystą osobę, która  wyraża swój bunt wobec realiów życia "zdobiąc" ściany często wulgarnymi treściami? Co grozi grafficiarzom i ich nieudolnym naśladowcom?

 Jeśli szkody związane z wykonaniem graffiti nie przekraczają 420 złotych,są traktowane jako wykroczenie. Jeżeli natomiast uszkodzenia szacuje się powyżej tej koty, mówi się wówczas o przestępstwie. W przypadku wykroczenia karą jest zwykle areszt, ograniczenie wolności lub grzywna, zaś najsurowszy wymiar kary za graffiti to pozbawienie wolności do 5 lat. Co więcej, jeżeli jednej nocy ta sama osoba zniszczyła kilka obiektów, można mówić o działaniu ciągłym, za które grozi nawet 7,5 roku kary pozbawienia wolności.

A jak sprawy mają się w samym Gostyninie? Więcej wandali, czy ulicznych artystów? Zapraszamy do fotogalerii.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE