reklama
Reklama lokalna
reklama

Trwa XXIII finał Szlachetnej Paczki. Jak wygląda akcja w Płocku od środka?

Opublikowano:
Autor:

Trwa XXIII finał Szlachetnej Paczki. Jak wygląda akcja w Płocku od środka? - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
8
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościJuż od 23 lat do potrzebujących rodzin w Polsce trafia "Szlachetna Paczka". O tym jak wygląda akcja i o co w niej chodzi rozmawiamy z Agnieszką Sylwestrzak - liderką rejonu Płock-Południe.
reklama

W Płocku akcja ruszyła już w piątek 15 grudnia. Tego dnia po południu wolontariusze dostali klucze do jednego z pomieszczeń w Orlen Arenie - przez ponad 48 godzin to miejsce będzie robiło za magazyn i miejsce zbiórki wolontariuszy. Płock został podzielony na dwa rejony - północ i południe. Jak mówi Agnieszka Sylwestrzak, liderka tego południowego, ten jest większy. W tym roku do odbarowania w nim są 63 potrzebujące rodziny.

- "Szlachetna Paczka" polega na pomaganiu osobom najuboższym, ale to ma być mądra pomoc. Staramy się dać wędkę, a nie rybę. Bardzo często są to rodziny, które wpadły w długi i biedę przez złe sytuację - chorobę czy pandemię, kiedy to wiele osób podupadło. W tym roku mamy 63 rodziny do obdarowania. Jeśli trzeba, dowozimy też paczki do rodzin poza Płockiem - mówi Agnieszka Sylwestrzak. 

reklama

Można oszacować, że w Płocku i najbliższej okolicy jest 100 rodzin, które w tym roku otrzymają "Szlachetną Paczkę". 

Jak to działa?

Przede wszystkim do udziału w akcji nie można zgłosić się samemu. Może to być kolega, sąsiad, ksiądz, nauczyciel albo rodzina. 

- Nie mamy możliwości pełnej weryfikacji, nie mamy wglądu do dokumentów. Musimy zaufać rodzinie na słowo. Wierzymy, że jest z nami szczera. Nie jesteśmy w stanie tego sprawdzić do końca, ale to sporadyczne przypadki, że rodzina nas okłamała - mówi Sylwestrzak. - Zaczynamy na początku września. Im wcześniej, tym lepiej. Mamy czas, żeby odwiedzić więcej rodzin. Zrobić pracę tak, jak należy. Zdarza się, że ktoś zgłasza się "last minute" i nie powinniśmy przyjmować takiego zgłoszenia, ale jeśli sytuacja jest ciężka, to staramy się tę rodzinę wciągnąć. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby jakaś rodzina nie dostała pomocy. 

reklama

Najczęściej potrzebujące rodziny otrzymują żywność i środki czystości, ale na tym paczki się nie kończą. Często znajdują się w nich sprzęt rtv, agd, meble czy inne wyposażenie domu. 

- Czasami zdarzają się vouchery na odzież czy obuwie. Zdarzył się voucher na kurs na prawo jazdy, są też vouchery na kursy doszkalające. Są darczyńcy, które potrafią dać rodzinie pracę. Pomoc jest naprawdę różnorodna, nie każda mieści się w paczce - mówi Sylwestrzak.

Między wrześniem a grudniem wolontariusze, a w regionie Płock-Południe jest ich 14, odwiedzają rodziny. Są tacy, którzy pod swoją "opieką" mają nawet 10 i więcej rodzin. Pierwszym krokiem po zgłoszeniu jest podpisanie przez rodzinę zgody na udział w akcji.

- Wtedy dany wolontariusz kontaktuje się z rodziną i umawia na dogodny termin. Jedziemy na pierwszy wywiad. Zapoznajemy się z historią rodziny, sytuacją finansową. Później staramy się to zweryfikować, zawsze to przegadamy razem. Potem umawiamy się na drugi wywiad i pytamy o potrzeby. Rodziny o tym, że otrzymały paczkę, dowiedzą się kiedy będziemy pukać do ich drzwi. To typowa niespodzianka - mówi Sylwestrzak.

reklama

W tym roku paczki są już skompletowane, ale jeśli ktoś chciałby zaangażować się w przyszłym roku, wystarczy wejść na stronę Szlachetnej Paczki i wybrać rodzinę z rejonu, którą chce się obdarować. Na stronie opisane są historie rodzin i ich potrzeby. Nie trzeba samemu kompletować całej paczki - można dorzucić jeden czy dwa przedmioty, a ktoś inny dorzuci pozostałe. I tak to się kręci. 

- Kładziemy nacisk na pierwsze trzy potrzeby. Coś może się w paczce nie znaleźć, ale trzy pozycje muszą być obowiązkowo. To przede wszystkim żywność i środki czystości, a także jakaś większa potrzeba, np. sprzęt elektroniczny czy meble - opisuje Sylwestrzak. - Jest dużo firm, ale paczkę może zrobić każdy. Może się zebrać grupa przyjaciół i zrobić paczkę składkowo. Są firmy, które przysyłają vouchery na odzież i obuwie, bo czasami ciężko dobrać fason czy rozmiar. Nie muszą to być rzeczy nowe, ale w takim stanie, jaki sami chcielibyśmy dostać. Zdarza się różnie, bo nie mamy możliwości zajrzenia do paczki. Zostajemy u rodziny do momentu otwarcia paczki. Nie z ciekawości, ale po prostu musimy zobaczyć co tam jest. Na koniec musimy zrobić opis prezentu dla darczyńcy - wie, że się nie wywiązał albo wywiązał się na 200%. Zdarza się, że w paczce są poniszczone ubrania, ale nic z tym nie możemy zrobić. To przykre dla rodziny, a nam po prostu jest wstyd. To już koniec, rodzina nie dostanie innej paczki.

Wolontariuszy w tym roku jest 14, ale w w dniu finału są też wolontariusze "magazynowi". Pomagają przenosić, pakować paczki. W tym roku do akcji w Płocku włączyli się druhowie z OSP Borowiczki i Trzepowo. 

- Mamy kierowców z własnymi busami. Jeśli paczka jest kompletna, to pakujemy ją do busa i w zależności od wielkości paczki jedzie 2 lub więcej wolontariuszy - mówi Agnieszka Sylwestrzak. 

Paczki będą wożone do niedzielnego wieczoru. Kolejna odsłona akcji w 2024 roku. 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Artykuł pochodzi z portalu portalplock.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama