reklama
reklama

Trwają Święta Bożego Narodzenia. To czas choinki, prezentów i tradycji. A jak było kiedyś?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: MWM w Sierpcu

Trwają Święta Bożego Narodzenia. To czas choinki, prezentów i tradycji. A jak było kiedyś? - Zdjęcie główne

foto MWM w Sierpcu

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościŚwięta Bożego Narodzenia to czas wyjątkowych spotkań i tradycji, do których wiele osób przywiązuje dużą uwagę. - Część z nich jest kultywowana od pokoleń, o wielu jednak zapomnieliśmy - mówi Justyna Cieszyńska z działu upowszechniania i promocji Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu. O jakich?
reklama

Celebrowanie trwających Świąt Bożego Narodzenia w całej Polsce od zawsze wyglądało podobnie. Co ciekawe, każdy region różnił się jednak w niektórych tradycjach. Na Mazowszu występowało kilka elementów świętowania, które wyróżniały się na tle całego kraju. 

- Te święta nieco różniły się od tych, które mamy dzisiaj. Gdybyśmy cofnęli się teraz na przełom XIX i XX wieku, to byłby to zupełnie inny świat - przekonuje Cieszyńska. - Dawniej wszystkie ozdoby robione były ręcznie, a dekorowaniem domostwa zajmowały się gospodynie, młode dziewczęta i dzieci. Nie spotkalibyśmy też choinek, których rolę pełniły snopy siana.

reklama

Bogactwo i rodzaj tej ozdoby uzależnione było od statusu społecznego mieszkańca mazowieckiej wsi. 

- U ludzi bogatszych były to snopy złożone z czterech lub więcej rodzajów siana - precyzuje Justyna Cieszyńska z sierpeckiego skansenu. - Biedniejsi gospodarze dekorowali snop żyta. Miał być on świadectwem obfitości i zapowiedzią pomyślności rolniczej w przyszłym roku.

Przygotowane zborze ustawiane było gdzieś w kącie izby mieszkalnej, a następnie zdobione światami. - To były specjalne, piękne ozdoby wykonywane z opłatka, lepione na ślinę lub wodę - wyjaśnia.

Z czasem w domach zaczęły pojawiać się choinki, które przywędrowały do Polski z Niemiec. Ta w pierwszej kolejności trafiła do domów mieszczańskich, by później zagościć także w ziemiańskich i u bogatych gospodarzy. - Choinki na dobre upowszechniły się jednak dopiero po II wojnie światowej - wraca pamięcią Justyna Cieszyńska.

reklama

Choinka była też przejawem nowoczesności. Tak samo było z prezentami pod świątecznym drzewkiem. Podarki podczas wigilijnej wieczerzy oczywiście wręczano, były jednak drobne i praktyczne. Monetę, mały scyzoryk czy łańcuszek ukryto w sianie rozłożonym gdzieś na stole zastawionym jadłem.

- Do potraw przywiązywano zresztą dużą wagę - dopowiada Cieszyńska. - Wieczerza różniła się w zależności od zamożności rodziny. Inna była też liczba potraw na wigilijnym stole. Na przykład u chłopów panowało przekonanie, że nie może zabraknąć potraw przygotowanych z produktów z poła,  lasu, ogrodu i z wody. Trzeba było więc złowić jakąś rybę. Co ciekawe - nie był to karp. Ten kojarzony był gównie z dworów. U biedniejszych ludzi jedzono śledzia. 

reklama

Co jedzono? Jak się okazuje, wiele z dawnych potraw pojawia się na wigilijnym stole dziś. To poza wspomnianym już śledziem w śmietanie czy oleju przygotowywano kapustę z grochem i grzybami czy pierogi. - W chłopskich domach gotowano nieparzystą liczbę dań: 3, 5 lub 7 - uzupełnia nasz rozmówca. - 12 potraw królowało na stołach szlacheckich. Ta tradycja wciąż jest żywa, jak również ta, że trzeba było każdej z nich spróbować - nawet jeśli nie do końca smakowała - dodaje.

Wyjątkowy dla mieszkańców Mazowsza był czas od wigilii do święta Trzech Króli. 

- Nazywany był godami, bo godził stary i nowy rok - wyjaśnia. - Był to czas rodzinno-towarzyski z wyraźnym podziałem: wigilię i pierwszy dzień świąt spędzano w gronie najbliższych, nie odwiedzano znajomych i dalszej rodziny. Do tego służyły kolejne dni.

W czasie świątecznym organizowano także grupy kolędnicze, które chodziły po domach. - Ten zwyczaj też już praktycznie wygasł - mówi z żalem Cieszyńska. - Kolędnicy chodzili w różnych grupach: dzieci szły z Gwiazdą Betlejemską, młodsi i dorośli z szopką i grupa dorosłych z Herodem, Marszałkiem i Śmiercią. Ta ostatnia była wręcz grupą teatralną, pokazywała ona bowiem sąd nad Herodem. Każda z nich składała życzenia i prosiła o drobny podarek.

Klimat dawnych świąt możemy poczuć i teraz. W Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu trwa wystawa "Boże Narodzenie na Mazowszu", która pokazuje jak kiedyś wyglądał ten czas na mazowieckiej wsi. Ekspozycja będzie czynna do końca lutego 2024 roku.

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu portalplock.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama